Ortodroma - podróż na krańce ziemi czy w głąb siebie?
Odległa i trochę przerażająca Antarktyda to dla większości osób miejsce nieznane, wręcz abstrakcyjne, a już w pewnością przerażające ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne. Opisy są jednak bardzo realistyczne, co pozwala nam wczuć się w sytuację bohatera i dostrzec piękno niezwykłej, potężnej natury.
Ortodroma to opowieść o walce z nieokiełznaną naturą oraz własnymi słabościami, a także o pokonywaniu przeszkód, nie tylko napotykanych w świecie rzeczywistym, ale również tych ukrytych na dnie ludzkiego serca i duszy.
Autor ukazuje nam szczegóły własnej wyprawy tym samym szlakiem, ale w sto lat później, kiedy możliwości sprzętowe są o wiele lepsze, ale relacja człowiek i natura pozostają bez zmian. Jedyną rzeczą w lekturze, która przysparzała mi trudności, była dość skomplikowana terminologia żeglarska użyta przez autora. Nie mniej jednak całość napisana jest pięknym, niemalże poetyckim językiem.
Reportaż jedyny w swoim rodzaju, wyjatkowa relacja z podróży w poszukiwaniu odpowiedzi na ważne dla pisarza pytania. Czas spędzony w samotności wyzwala najgłębsze pokłady myśli, które w codziennym życiu nie miałyby szansy zaistnieć.
Z utworu przebija refleksja, że warto czasem przystanąć i spojrzeć w głąb siebie.
Przyznam, że ostatnio mam ochotę na jakiś reportaż. Może więc się skuszę.
OdpowiedzUsuńZachwycający język, polecam :)
UsuńCiekawa propozycja, myślę, że mój M... będzie zaciekawiony.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Mężczyznom może spodobać się jeszcze bardziej, to opis męskiej wyprawy :)
Usuńzdaje sie być ciekawa ta ksiazka, ale ja nie przepadam za reportazami
OdpowiedzUsuńCzasem warto sięgnąć po po coś zupełnie nie w naszym guście, a może akurat nas zacikawi :)
UsuńNooo zapowiada się super :) zaintrygowałaś mnie tą książką :D
OdpowiedzUsuńZatem zachęcam do przeczytania :)
Usuń