Wietnam, jakiego nie znacie
Z przyjemnością sięgam po książki o charakterze reportażu, ponieważ od zawsze fascynowały mnie odległe zakątki świata.
"Czołem, nie ma hien" Andrzeja Mellera to relacja z prawie trzyletniego pobytu autora wraz z partnerką w egzotycznym Wietnamie. Podróżnik z dokładnością i dużą dawką humoru opisuje zwyczaje Wietnamczyków i ich kontakty z turystami pochodzącymi ze wszystkich stron świata, a w przeważającej części z Rosji.
Wietnam, jakiego nie znamy to kraj pędzących jednośladów, naciągania turystów, kafejek z daniami na wynos czy kojarzący się z dodawaniem glutaminianu i cukru do każdego posiłku.
Życie w Sajgonie czy innych miasteczkach i wsiach biegnie szybko, zmienia się jak w kalejdoskopie, codziennie zaskakuje. Ludzie mieszkający w Wietnamie, dla nas Europejczyków z pozoru podobni jak dwie krople wody, to różnorodne charaktery i temperamenty i wiele ciekawych osobowości.
Autor opisał pobyt w tym kraju przywołując mnóstwo interesujących wątków, jak na przykład historię z tragicznym w skutkach pobiciem, mieszkaniem w wynajętym pokoju w gwarnym wielonarodowościowym hotelu czy anegdotę z kruszeniem w ustach lodu do kawy.
Wietnam ukazuje się jako kraj, w którym ściera się i wzajemnie przenika kultura Wschodu i Zachodu. Reporter nie szczędził też wątków politycznych, ponieważ skutki działań zbrojnych i dawnego systemu są cały czas widoczne.
Reasumując, z lektury książki wyłania się nietuzinkowy przekaz o obyczajach i życiu w Wietnamie, jakiego z pewnością nie ujrzy turysta przyjeżdżający tam na tydzień lub dwa. Aby poznać i choć trochę zrozumieć mentalność mieszkających tam ludzi, trzeba spędzić z nimi więcej czasu, jak to uczynił autor.
Książka zachęciła mnie do odwiedzenia tego miejsca, gdzie życie płynie inaczej niż u nas i wszystko wydaje się możliwe, ponieważ jak się okazuje jest to także kraj wielu możliwości, nawet przy niskim nakładzie finansowym.
Pozycja wydana przez Znak Literanova
Wietnam, jakiego nie znamy to kraj pędzących jednośladów, naciągania turystów, kafejek z daniami na wynos czy kojarzący się z dodawaniem glutaminianu i cukru do każdego posiłku.
Życie w Sajgonie czy innych miasteczkach i wsiach biegnie szybko, zmienia się jak w kalejdoskopie, codziennie zaskakuje. Ludzie mieszkający w Wietnamie, dla nas Europejczyków z pozoru podobni jak dwie krople wody, to różnorodne charaktery i temperamenty i wiele ciekawych osobowości.
Autor opisał pobyt w tym kraju przywołując mnóstwo interesujących wątków, jak na przykład historię z tragicznym w skutkach pobiciem, mieszkaniem w wynajętym pokoju w gwarnym wielonarodowościowym hotelu czy anegdotę z kruszeniem w ustach lodu do kawy.
Wietnam ukazuje się jako kraj, w którym ściera się i wzajemnie przenika kultura Wschodu i Zachodu. Reporter nie szczędził też wątków politycznych, ponieważ skutki działań zbrojnych i dawnego systemu są cały czas widoczne.
Reasumując, z lektury książki wyłania się nietuzinkowy przekaz o obyczajach i życiu w Wietnamie, jakiego z pewnością nie ujrzy turysta przyjeżdżający tam na tydzień lub dwa. Aby poznać i choć trochę zrozumieć mentalność mieszkających tam ludzi, trzeba spędzić z nimi więcej czasu, jak to uczynił autor.
Książka zachęciła mnie do odwiedzenia tego miejsca, gdzie życie płynie inaczej niż u nas i wszystko wydaje się możliwe, ponieważ jak się okazuje jest to także kraj wielu możliwości, nawet przy niskim nakładzie finansowym.
Pozycja wydana przez Znak Literanova
Daleki Wschód mnie intryguje, więc z przyjemnością przeczytałabym tę książkę :)
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam książkę o o Wietnamie Wojciechowskiej. Chętnie poznam i tę propozycję :)
OdpowiedzUsuńz pewnością przeczytam bo lubie takie książki :)1
OdpowiedzUsuńPolecam, na pewno Ci się spodoba, bo lubisz tę tematykę :)
UsuńZ chęcią przeczytałabym tą książkę :)
OdpowiedzUsuńlubię czytać i oglądać programy o życiu innych kultur.
OdpowiedzUsuńJa również :)
UsuńZdecydowanie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńZatem musisz przeczytać :)
Usuń