Vaseline - nawilżające balsamy
Czy ktoś z Was miał okazję używać balsamu do ciała w spraju?
Jeśli nie, koniecznie spróbujcie, naprawdę warto :) Przekonałam się o tym, gdy sięgnęłam po produkty widoczne na zdjęciach.
Trzy rodzaje balsamów do ciała w spraju to propozycja od Vaseline. Opakowania jak widzicie to metalowe butelki z dozownikiem, który należy przekręcić przed użyciem. Z wyglądu przypominają typowe dezodoranty. Jest to bardzo wygodna i praktyczna forma aplikowania kosmetyku.
Z niewielkiej odległości spryskujemy sprayem te partie ciała, które mamy zamiar nawilżyć, a następnie rozcieramy dłońmi na skórze.
Balsamy bardzo szybko się wchłaniają, zawsze latem mam trochę przesuszoną skórę, więc dla mnie okazały się strzałem w dziesiątkę. Świetnie nawilżają, a ciało po zastosowaniu produktów jest gładkie i przyjemne w dotyku. Do tego pięknie pachną, a aromat utrzymuje się przed wiele godzin.
Balsam Aloe soothe z ekstraktem z aloesu to mój ulubieniec pod względem zapachu na ciepłe letnie dni. Charakteryzuje się lekką orzeźwiającą nutą aromatyczną, którą bardzo polubiłam. Ten kosmetyk dzięki lekkiej konsystencji doskonale sprawdza się po opalaniu, łagodzi skutki nadmiernej ekspozycji na słońce.
Balsam Essential Healing to także przyjemny i delikatny aromat i podobne działanie. Podoba mi się to, że nawilża, ale nie zostawia tłustej warstwy.
Balsam w sprayu Cocoa Radiant pachnie jak pyszna porcja budyniu czekoladowego, aż chciałoby się zjeść ;)
To zapach, który chyba najlepiej sprawdzi się, gdy nadejdą chłodniejsze dni, więc po trzecim użyciu postanowiłam go schować na później. Uwielbiam takie aromaty na jesienne i zimowe dni. Potrafią wprawić w doby nastrój otulając ciało cudownym zapachem.
Balsamy Vaseline doskonale sprawdzają się w każdej sytuacji, można użyć dosłownie kilka minut przed wyjściem z domu, nie trzeba długo czekać na wchłonięcie. Są zatem idealne dla osób zapracowanych, zabieganych i aktywnych, które chcą jednocześnie dobrze zadbać w swoją skórę.
A może znacie już balsamyVaseline?
Jeśli tak, chętnie poznam Waszą opinię.
Jeśli nie, koniecznie spróbujcie, naprawdę warto :) Przekonałam się o tym, gdy sięgnęłam po produkty widoczne na zdjęciach.
Trzy rodzaje balsamów do ciała w spraju to propozycja od Vaseline. Opakowania jak widzicie to metalowe butelki z dozownikiem, który należy przekręcić przed użyciem. Z wyglądu przypominają typowe dezodoranty. Jest to bardzo wygodna i praktyczna forma aplikowania kosmetyku.
Z niewielkiej odległości spryskujemy sprayem te partie ciała, które mamy zamiar nawilżyć, a następnie rozcieramy dłońmi na skórze.
Balsamy bardzo szybko się wchłaniają, zawsze latem mam trochę przesuszoną skórę, więc dla mnie okazały się strzałem w dziesiątkę. Świetnie nawilżają, a ciało po zastosowaniu produktów jest gładkie i przyjemne w dotyku. Do tego pięknie pachną, a aromat utrzymuje się przed wiele godzin.
Balsam Aloe soothe z ekstraktem z aloesu to mój ulubieniec pod względem zapachu na ciepłe letnie dni. Charakteryzuje się lekką orzeźwiającą nutą aromatyczną, którą bardzo polubiłam. Ten kosmetyk dzięki lekkiej konsystencji doskonale sprawdza się po opalaniu, łagodzi skutki nadmiernej ekspozycji na słońce.
Balsam Essential Healing to także przyjemny i delikatny aromat i podobne działanie. Podoba mi się to, że nawilża, ale nie zostawia tłustej warstwy.
Balsam w sprayu Cocoa Radiant pachnie jak pyszna porcja budyniu czekoladowego, aż chciałoby się zjeść ;)
To zapach, który chyba najlepiej sprawdzi się, gdy nadejdą chłodniejsze dni, więc po trzecim użyciu postanowiłam go schować na później. Uwielbiam takie aromaty na jesienne i zimowe dni. Potrafią wprawić w doby nastrój otulając ciało cudownym zapachem.
Balsamy Vaseline doskonale sprawdzają się w każdej sytuacji, można użyć dosłownie kilka minut przed wyjściem z domu, nie trzeba długo czekać na wchłonięcie. Są zatem idealne dla osób zapracowanych, zabieganych i aktywnych, które chcą jednocześnie dobrze zadbać w swoją skórę.
A może znacie już balsamyVaseline?
Jeśli tak, chętnie poznam Waszą opinię.
Mam podobny balsam z Lirene, na dniach go zacznę używać.
OdpowiedzUsuńCzytałam już o nich, niestety głównie nieprzychylne opinie.
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona, u mnie sprawdziły się znakomicie, używamy razem z córką i ona też jest zadowolona :)
UsuńBardzo mnie ciekawi ten z aloesem :)
OdpowiedzUsuńMa cudowny świeży zapach :) polecam :)
Usuńakurat te produkty mnie nie ciekawią.
OdpowiedzUsuńJestem zdziwiona, już sam sposób aplikacji jest nietypowy :)
Usuńmiałam ten żółty rok temu
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tymi balsamami:-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, wypróbuj, bo warto :)
Usuńmiałam wersję z masłem kakaowym i polubiłam ten balsam, jeszcze lepiej sprawdził się u mnie regenerum.
OdpowiedzUsuńmiałam coco i mm zapach przecudny ;*
OdpowiedzUsuńWszystkie pięknie pachną, na lato polecam szczególnie aloesowy :)
UsuńCiekawe balsamy. Z chęcią bym je wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNIgdy wcześniej ich nie miałam, a teraz się z nimi nie rozstaję. Polubiłam wszystkie 3 :)
OdpowiedzUsuńOj lubię je bardzo i ta wygoda używania.
OdpowiedzUsuńMi podoba się forma spray'u. Coś dla takiego leniuszka jak ja ;)
OdpowiedzUsuńPolubiłabyś na pewno :)
UsuńKupiłam sobie wersję brązową, ale jeszcze jej nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy skradnie Twoje serce :)
Usuń