POSE - organiczne kremy do twarzy
Rodzinka wyjątkowych, organicznych kremów POSE jest ze mną mniej więcej od połowy lutego. Kremu pod oczy oraz Protective używam osobiście, natomiast Spa Herbal stosuje moja mama.
Dzisiejsza opinia dotyczy kremów do pielęgnacji twarzy.
Kremy są umieszczone w niezwykle eleganckich, a zarazem praktycznych pojemniczkach z pompkami typu airless. To bardzo wygodny i higieniczny sposób dozowania kosmetyku. Dodatkowo są zapakowane w papierowe ochronne tuby.
Krem Protective to produkt, który spodobał mi się ze względu na lekką, przyjemną konsystencję i szybkie wchłanianie, bez efektu lepkości na skórze. Moje pierwsze zetknięcie z produktem wiązało się z delikatnym uczuciem mrowienia na twarzy i szczerze mówiąc nabrałam obaw, czy kosmetyk nie zawiera składnika uczulającego, ale po 3-4 dniach było już dobrze. Doszłam do wniosku, że to skóra przyzwyczajała się do nowego, luksusowego kremu.
Uważam, że to bardzo dobry produkt, po miesiącu stosowania skóra na twarzy wyraźnie wygładziła się i jest dobrze nawilżona. Nie mam problemu z żadnymi niespodziankami na twarzy. Po zimie miałam kłopot z przesuszonymi partiami na policzkach i ogólnym podrażnieniem, a teraz nie pozostał po tym żaden ślad, co poczytuję za zasługę kremu Protective. Warto też wspomnieć, że krem chroni przez działaniem promieni UV.
Ziołowego kremu POSE Spa Herbal używa moja mama. Jest z niego bardzo zadowolona. Twierdzi, że tak dobrego kosmetyku do twarzy nie miała już dawno. Krem nawilża, wygładza, uelastycznia, redukuje podrażnienia i zmniejsza zaczerwienienie.
Od razu czuć, że to produkt wyjątkowy, bowiem użyto do jego produkcji składników z ekologicznych upraw, jest wzbogacony m.in. w wyciągi z rumianku, lawendy i aloesu. Kremy nie należą do najtańszych, ich cena oscyluje w granicach 90 PLN, ale zaręczam, że warto się skusić. Poza tym kosmetyki marki Pose można było dostać w grudniowym Shiny Boxie
Dzisiejsza opinia dotyczy kremów do pielęgnacji twarzy.
Kremy są umieszczone w niezwykle eleganckich, a zarazem praktycznych pojemniczkach z pompkami typu airless. To bardzo wygodny i higieniczny sposób dozowania kosmetyku. Dodatkowo są zapakowane w papierowe ochronne tuby.
Krem Protective to produkt, który spodobał mi się ze względu na lekką, przyjemną konsystencję i szybkie wchłanianie, bez efektu lepkości na skórze. Moje pierwsze zetknięcie z produktem wiązało się z delikatnym uczuciem mrowienia na twarzy i szczerze mówiąc nabrałam obaw, czy kosmetyk nie zawiera składnika uczulającego, ale po 3-4 dniach było już dobrze. Doszłam do wniosku, że to skóra przyzwyczajała się do nowego, luksusowego kremu.
Uważam, że to bardzo dobry produkt, po miesiącu stosowania skóra na twarzy wyraźnie wygładziła się i jest dobrze nawilżona. Nie mam problemu z żadnymi niespodziankami na twarzy. Po zimie miałam kłopot z przesuszonymi partiami na policzkach i ogólnym podrażnieniem, a teraz nie pozostał po tym żaden ślad, co poczytuję za zasługę kremu Protective. Warto też wspomnieć, że krem chroni przez działaniem promieni UV.
Ziołowego kremu POSE Spa Herbal używa moja mama. Jest z niego bardzo zadowolona. Twierdzi, że tak dobrego kosmetyku do twarzy nie miała już dawno. Krem nawilża, wygładza, uelastycznia, redukuje podrażnienia i zmniejsza zaczerwienienie.
Od razu czuć, że to produkt wyjątkowy, bowiem użyto do jego produkcji składników z ekologicznych upraw, jest wzbogacony m.in. w wyciągi z rumianku, lawendy i aloesu. Kremy nie należą do najtańszych, ich cena oscyluje w granicach 90 PLN, ale zaręczam, że warto się skusić. Poza tym kosmetyki marki Pose można było dostać w grudniowym Shiny Boxie
Znacie produkty POSE?
Czytałam o nich dużo dobrego :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę te kremy :)
OdpowiedzUsuńTeż testuję te kremy i jestem z nich bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńhttp://szafazapachow.blogspot.com/
Bardzo polubiłam ich kremy.
OdpowiedzUsuńCena wysoka.. Ale coś za coś :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, choć nie ukrywam,że mnie bardzo kusi:)
OdpowiedzUsuńnie znam ale kuszą
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawią te kremy :) Skład mają imponujący.
OdpowiedzUsuńNie miałam styczności z tą marką. Czuję się jednak skuszona opinią :)
OdpowiedzUsuńCertyfikat "nie testowany na zwierzętach" zawsze robi na mnie pozytywne wrażenie :)
OdpowiedzUsuń